piątek, 1 maja 2015

Ostatnia zabawa razem...
ostatnia fotka razem...
samotność bobasa....
(w oczekiwaniu)



(przepraszam za jakość zdjęć).


P.S. Dostałam informację, że nasz słodzik Bernard dotarł do swojego domu. Podróż trwała kilka godzin, ale on spisał się wzorowo. Zresztą jego nowi opiekunowie starali się,  by biedaczek nie nudził się w drodze. Podobno robili nawet postój na przekąskę. Dotarli szczęśliwie i Bernard zaczął swoją egzystencje w nowym domu oczywiście od zwiedzania i zaglądania do wszystkich szafek i szufladek. Dobrze zlokalizował kuchnie i niestety zaczął pokazywać jak to pięknie potrafi chodzić po blatach nasz kochany łasuch.
Pani Olu musi pani być twarda, miłość miłością. Odrobina twardej ręki nie zaszkodzi. Znamy dobrze to jego spojrzenie, też ciężko było nam się mu oprzeć!! Zyczymy powodzenia w wychowywaniu i radości w byciu razem! Czekamy na dalsze relacje
Buziaki


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz